Już od zarania dziejów człowiek patrząc w nocne niebo, doszukiwał się na nim odwzorowań i kształtów, które mógł skojarzyć z tym co go otaczało na co dzień. Z czasem gwiazdy świecące na firmamencie ludzie zaczęli łączyć w grupy nadając im różne nazwy – tak powstawały gwiazdozbiory. Jednak przez wieki doszukiwanie się kształtów na niebie dotyczyło tylko gwiazdozbiorów i co większych asteryzmów. Dopiero z nastaniem nowoczesnej astronomii obserwacyjnej z użyciem teleskopów możliwe było zbadanie głębi wszechświata pełnego mgławic, galaktyk, gromad gwiazd, które z wyglądu bardzo często przypominają obserwatorom to, co mogli wiedzieć na co dzień. Stąd wiele popularnych określeń dotyczących obiektów głębokiego nieba jak: serce i dusza, sombrero, kaczka, róża, E.T.
Zapraszamy na drugą odsłonę cyklu.
1. Koński Łeb
Z tylu gwiazdozbiorów na niebie, koń nie doczekał się niestety swojego miejsca wśród gwiazd, choć zwierzę to towarzyszy człowiekowi od bardzo dawna. Jednak jest na niebie obiekt z którym bez wysiłku skojarzymy z tym zwierzęciem. Chodzi oczywiście o mgławicę Koński Łeb (Barnard 33). Jest to ciemna mgławica znajdująca się w konstelacji Oriona, o charakterystycznym kształcie głowy konia. Od Ziemi dzieli ją dystans ponad 1500 lat świetlnych. Na niebie położona jest poniżej gwiazdy Alnitak należącej do Pasa Oriona.
Mgławica Koński Łeb. Źródło: http://apod.pl/apod/ap161225.html
Ciemność mgławicy spowodowana jest głównie przez gęstą warstwę pyłu, który blokuje światło znajdującej się za nią mgławicy emisyjnej IC 434. Mgławica ta pięknie prezentuje się na fotografiach, razem ze znajdującą się w pobliżu mgławicą Płomień – NGC 2024. Natomiast do obserwacji wizualnych potrzebujemy dużego teleskopu oraz filtru mgławicowego, jednak niestety nie wygląda ona tak spektakularnie jak na zdjęciach.
Co ciekawe, to nie jedyna mgławica przypominająca łeb konia. Drugą, o wiele mniej znaną jest położona w gwiazdozbiorze Skorpiona, mgławica IC 4592, która zwana jest także mgławicą Niebieski Koński Łeb.
IC 4592. Źródło: http://apod.pl/apod/ap181105.html
2. Choinka
NGC 2264 to gromada otwarta gwiazd, znajdująca się w gwiazdozbiorze Jednorożca, w odległości około 2700 lat świetlnych od Ziemi. Została odkryta 18 stycznia 1784 roku przez Williama Herschela. Gwiazdy w tej gromadzie układają się w charakterystyczny trójkątny kształt choinki, stąd też jej nazwa zwyczajowa – Gromada Choinka. Najjaśniejsza gwiazda gromady – S Monocerotis (+4,65 mag) wyznacza pień drzewka, a sama choinka jest odwrócona do nas „do góry nogami”. Przy czubku choinki znajduje się mgławica zwana Stożkiem.
Zarys gromady NGC 2264. Źródło: https://astrobob.areavoices.com/2017/12/24/gather-round-the-cosmic-christmas-tree/
Gromada widoczna jest bez problemu już w lornetkach, natomiast w teleskopie warto użyć mniejszych powiększeń, aby cały zarys gromady mieścił się w polu widzenia.
Za to na zdjęciach możemy zobaczyć, że ta gromada zanurzona jest w mgławicy refleksyjnej, w której powstają nowe gwiazdy, a ta z kolei otoczona jest większą, świecącą na czerwono mgławicą emisyjną. Mgławica emisyjna jest pobudzana do świecenia przez energetyczne światło nowo powstałych gwiazd.
NGC 2264 oraz okalające ją mgławice. Źródło: http://annesastronomynews.com/photo-gallery-ii/nebulae-clouds/ngc-2264-including-the-cone-nebula-left-the-christmas-tree-cluster-a-young-open-star-cluster-with-the-star-s-monocerotis-or-15-mon-and-the-fox-fur-nebula-right-below-it-lies-2500-ly-away-in/
Lornetkowy szkic Gromady Choinka. Źródło: https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/19441-ngc-2264-gromada-choinka-lornetowy-szkic/
3. Mgławica Kalifornia
We keep it rockin’, we keep it rockin’
Gdyby swego czasu Tupac interesował się astronomią, to z pewnością każdej pogodnej nocy zerkałby do gwiazdozbioru Perseusza, gdzie świeci ów mgławica emisyjna. Rozciąga się na 100 lat świetlnych, a od nas oddalona jest o 1500 lat świetlnych. Jej rozciągnięty wygląd dość łatwo jest kojarzony z wybrzeżem Kalifornii w Stanach Zjednoczonych.
Mgławica jest widoczna dzięki znajdującej się w niedalekiej odległości gwieździe ξ Persei, która jest gwiazdą uciekającą – w wyniku rozpadu układu podwójnego lub wybuchu supernowej, gwiazda ta zaczęła szybko przemierzać ośrodek międzygwiezdny natrafiając na omawianą mgławicę zaledwie 100 tysięcy lat temu. Gdyby nie ów gwiazda, Kalifornia prawdopodobnie nie byłaby dostrzegalna.
Czerwony kolor jest efektem zjonizowanego wodoru, z którego głównie zbudowana jest mgławica. Jest całkiem ciężkim obiektem do obserwacji, wymaga dużego lustra lub bardzo ciemnego nieba oraz odpowiedniego filtra. Zwykle widoczna jako blada, prostokątna rozmyta plama wspaniale prezentuje się na zdjęciach. Przy szerokich kadrach, świetnie wygląda w towarzystwie Plejad.
Mgławica Kalifornia i Plejady. Źródło: http://www.deepskycolors.com/archive/2009/10/20/deep-Field-From-California-to-the-Plei.html
4. Galaktyka Sombrero
¡Buenos días!
Jedyna w dzisiejszym zestawieniu galaktyka ma iście meksykański przydomek. To kolejny, po galaktyce Cygaro, obiekt który zwrócony jest do nas bokiem. To właśnie dzięki temu do złudzenia przypomina to popularne nakrycie głowy.
Galaktyka Sombrero. Źródło: https://apod.nasa.gov/apod/ap190329.html
Galaktyka Sombrero (M104) oddalona jest od nas o 28 milionów lat świetlnych, a sama rozciąga się na niemal 50 tysięcy lat świetlnych. Na nocnym niebie ma swoje miejsce w gwiazdozbiorze Panny, granicząc z gwiazdozbiorem Kruka. Galaktyka ta ma wielkie i jasne jądro, które przysłonięte jest przez pasy ciemnego pyłu, które tworzą pierścień wokół niej.
W obserwacjach wizualnych potrzebujemy ciemnego nieba i co najmniej 6″ teleskopu, aby zobaczyć małą, szpiczastą mgiełkę. Dopiero duże lustra ukażą prawdziwe piękno galaktyki, jej kształt i ciemne pasy. Najlepszym czasem do obserwacji galaktyki jest, podobnie jak innych tego typów obiektów w Pannie, wiosna.
Szkic Galaktyki Sombrero. Źródło: https://www.cloudynights.com/topic/501947-sombrero-galaxy-m104/
5. Mgławica Omega
Na sam koniec crème de la crème wśród nazw obiektów głębokiego nieba. Kwintesencja mnogości kształtów z którymi skojarzona jest ta mgławica. Mgławica ta ma więcej nazw zwyczajowych niż numerów w różnych katalogach w których jest uwzględniona. Omega, Łabędź, Homar, Podkowa, Lecący łabędź, Wrota, Znacznik wyboru czy Kaczka. Wszystkie te nazwy odnoszą się oczywiście do mgławicy Messier 17 położonej w gwiazdozbiorze Strzelca.
Mgławicę tę odkrył szwajcarski astronom Jean Philippe de Chéseaux w 1745 roku. Najpopularniejszą nazwę mgławicy wprowadził John Herschel, któremu kształt mgławicy przypominał dużą literę grecką omega.
A Wam, co przypomina?
Ta mgławica jest bez problemu widoczna w lornetce, jako słaba ulotna mgiełka. O wiele więcej pokaże już w niewielkim teleskopie. Jeszcze lepszy efekt uzyskamy jeśli użyjemy filtru mgławicowego O-III lub UHC.
Mgławica Omega. Źródło: Szkic własny
Za każdym razem, gdy obserwujemy omawianą mgławicę widzimy w niej kaczkę i zdecydowanie wolimy angielską nazwę łabędź niż polską omega, (kaczce przecież bliżej do łabędzia niż do omegi).